Mt 19,23-30
Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.
Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).
Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Wyobraź sobie wielbłąda, który chce przejść przez ucho igielne i człowieka bogatego, obwieszonego różnymi bogactwami, który chce przejść przez bramę prowadzącą do pięknego ogrodu – symbolu Królestwa Bożego. Zobacz, czy uda im się przejść, co mogą zrobić, aby zmieścić się w tej bramie. Może jesteś z nimi?
Prośba o owoc medytacji: abym pragnął i umiał uwalniać się od zależności, które przeszkadzają mi bardziej doświadczać Bożej miłości
- Przywiązania.
W rozważanej perykopie zatrzymały mnie dwa zdania: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego oraz I każdy, kto ze względu na Mnie opuści dom, braci siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć więcej otrzyma i będzie miał udział w życiu wiecznym.
Ciekawe, dlaczego wielbłądowi, który ma 1 lub 2 garby jest łatwiej przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do Królestwa Niebieskiego? Na pierwszy rzut oka może wydawać się to absurdalne, ale jeśli pozwolimy sobie na lekką analizę to możemy zauważyć, że garby, które ma wielbłąd są czymś naturalnym, stanowią element jego budowy. Zawierają tłuszcz, który wielbłądy spalają, by uzyskać energię i wodę metaboliczną niezbędne do życia w zabójczym klimacie równikowym. Po prostu bez nich wielbłąd by nie przeżył. A bogaty? O jakim bogatym może mówić Jezus? Wydaje się, zwłaszcza jak spojrzymy na to drugie cytowane zdanie, że chodzi o człowieka, który jest przywiązany do swoich bogactw: szeroko pojętego dobra materialnego, niematerialnego (np.wiedza) jak i ludzi. Często bogacenie się, gromadzenie przybiera formę uzależnienia, np: muszę zarabiać a w związku z tym pracować coraz więcej, aby przypadkiem nie obniżył się standard mojego życia, muszę zawsze pić rano kawę, bo inaczej będzie mnie boleć głowa, muszę wiedzieć co dokładnie będzie robić mój mąż czy żona, by czuć się bezpiecznie. Każdy z nas ma swoje różne przywiązania, które w jakiś sposób żądzą nami, być może w nich szukamy swojego poczucia wartości. Stajemy się więc ich niewolnikami, bo porzucenie grozi nam poczuciem np. bezradności, beznadziejności, odrzucenia. Chrystus zachęca nas do puszczania tych przywiązań, bo one przeszkadzają nam doświadczać w pełni wolności i miłości Bożej. Nie musisz zasłużyć na miłość Boga, jesteś wartościowy dla Niego przez sam fakt dania Ci życia. Nie musisz też porzucać wszystkich znajomości i dóbr materialnych, ale warto abyś z nich korzystał na tyle na ile pomagają one zbliżać się Tobie do Boga. Dlatego Św. Ignacy w numerze 1 CD pisze: … ćwiczenia duchowne to przygotowanie i usposobienie duszy po to, żeby się pozbyć nieuporządkowanych przywiązań, a gdy się ich już pozbędziemy, żeby szukać woli Bożej i odnajdywać ją w ułożeniu własnego życia tak, by zbawić duszę.
Przyjrzyj się sobie, swoim różnym zależnościom. Zobacz, co czujesz myśląc o nich, które z nich prowadzą cię do Życia, a które blokują przed nim, zabierają ci życiodajną siłę. Co możesz zrobić, żeby wejść w proces uwalniania się od blokujących, nieuporządkowanych przywiązań?
- Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Co za to otrzymamy?
To słowa Piotra. Wydaje Mu się, że wszystko zostawił i boi się, że nic za to nie będzie mieć. Jest to swego rodzaju lęk przed pustką, przed bezcelowością swojego działania, może, że moja praca, moje poświęcenie, moje zaangażowanie nie zostanie zauważone, docenione, dowartościowane. Więc po co to robię?
Jakie są twoje motywacje, oczekiwania w twoich działaniach, relacjach?
- U ludzi to niemożliwe, lecz u Boga wszystko jest możliwe.
To pełne nadziei słowa. Czasem z ludzkiego punktu widzenia, coś może wydawać się nieosiągalne, bezsensowne, niezrozumiałe, ale Bóg może na to patrzeć inaczej i z każdej sytuacji może wyrosnąć dobro. Co dla ciebie znaczą te słowa? Jak ich doświadczasz?
Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.
Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).
Dodaj komentarz
Chcesz dołączyć do dyskusji?