Medytacja J 5,1-16

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Zobacz Jerozolimę, a w niej Owczą Bramę, koło której znajduje się sadzawka Betesda. Jest podzielona na 2 zbiorniki. Ma 5 krużganków – jeden znajduje się pomiędzy zbiornikami. Wokół sadzawki leżą chorzy ludzie: niewidomi, kulawi, sparaliżowani. W szabat przychodzi tam Jezus. Zauważa On mężczyznę, który choruje już od dłuższego czasu i uzdrawia go. Mężczyzna wstaje, zabiera swoje posłanie i odchodzi. Może Ty też jesteś w tej scenie.

 Prośba o owoc medytacji: o zdolność dostrzegania i otwierania się na Boże działania w moim życiu

1.Chory mężczyzna przez cały okres choroby – 38 lat, chciał zostać uzdrowiony przez zanurzenie w sadzawce. Ewangelista Jan nie wspomina, aby szukał innych możliwości wyjścia z choroby. Nie jest też napisane na co chorował. Warto spojrzeć na słowo choroba w szerszym kontekście, tzn. nie tylko traktować ją jako dolegliwość fizyczną czy psychiczną, ale również jako słabość. Czyż zatem nie można powiedzieć, że mężczyzna ów przykuł się do swojej słabości na długie lata, tak mocno, że nie potrafił wykonać innego ruchu i zauważyć innych możliwości, bo słabość ta mu je zasłaniała? Zatem, może większą chorobą jego nie była wspomniana słabość sama w sobie, lecz przywiązanie do niej i uporczywe trzymanie się jednego sposobu uleczenia?

Chory człowiek jest odbiciem każdego z nas, naszych problemów, naszego życia. Czy i my czasem nie skupiamy całej uwagi na naszej słabości, naszym lęku, może nawet grzechu, tak iż właśnie ta słabość staje się naszym bogiem, mamoną? Czy przywiązanie do jednego schematu działania nie jest łożem, od którego nie możemy się oderwać, by szukać innych rozwiązań? Być może schematyzm, zafiksowanie na problemie, trudnościach nie pozwala nam dostrzec samego Jezusa, który przychodzi do nas – w konkretnych sytuacjach i w konkretnych ludziach, by nam pomóc, by nas uzdrowić.

Jak jest w Twoim życiu? Co jest Twoim łożem, Twoją słabością? Jakie dajesz sobie pozwolenie na szukanie, rozeznawanie najlepszego możliwego rozwiązania? Jak ten proces wygląda u Ciebie w konkretnych sytuacjach? Jakie przestrzenie pozwolisz Jezusowi uzdrowić w sobie?

2.Jezus pyta się: (czy) Chcesz być zdrowy?

Jezus nie wchodzi na siłę do Twojego życia. Owszem, On jest przy Tobie cały czas, ale wbrew Twej woli nic nie zrobi. Dlatego to Ty musisz wiedzieć, czy chcesz być zdrowy. Może wcale nie jest łatwo być zdrowym? Choroba, słabość mogą bowiem być dobrą wymówką przed braniem odpowiedzialności za swoje życie, relacje ludzkie i relacje z Bogiem. Nie raz przecież można usłyszeć: taka była wola Boga, tak widocznie miało być. Ale czy rzeczywiście? W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi do chorego: Wstań, weź swoje posłanie i chodź. Współcześnie może zabrzmiałoby to: jeśli chcesz żyć pełnią życia w Bogu tu i teraz to wyjdź poza swoją strefę komfortu, szukaj większego Dobra i dziel się Nim z innymi.

Do czego Ciebie Jezus dzisiaj zaprasza, jakie słowa do Ciebie kieruje?

3.Jezus uzdrawia chorego w szabat, w dzień, w którym nie wolno było nic robić. On kieruje się bowiem w swoim działaniu wypełnianiem woli Bożej, okazywaniem największej Miłości. Jezus wie, że konsekwencje Jego całkowitego oddania się i posłuszeństwa Ojcu nie będą łatwe do przyjęcia nawet dla Niego. Jednak Miłość Syna do Ojca i do każdego człowieka, do Ciebie jest tak ogromna, że ona jest jedynym motorem wszelkich działań Jezusa.

Dostrzeż i nazwij dobra, które dzisiaj otrzymałeś, a które są wyrazem miłości Boga do Ciebie. To przecież Ty jesteś Jego ukochaną córką/ Jego ukochanym synem.

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

 

0 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *