Medytacja J 20,11-18

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Jest wczesny ranek i panuje jeszcze półmrok. Ta scena ma miejsce w ogrodzie. Zobacz ten ogród, rośliny, kwiaty, kolory, poczuj jego zapach. Jest tam Maria Magdalena, która stoi przy pustym grobie Jezusa. Poczuj Jej rozpacz, smutek, zobacz jak łzy spływają po Jej policzkach. Ona szuka swojego Pana. Zagląda do grobu i widzi dwóch aniołów. Posłuchaj o czym z nimi rozmawia. Zauważ Jezusa stojącego za Marią Magdaleną. Usłysz Ich rozmowę. Przyjrzyj się Marii Magdalenie, która na początku nie rozpoznaje Jezusa, dopiero gdy powie do Niej po imieniu odwraca się i wie Kto Ją woła. Znajdź dla siebie miejsce w tej scenie.

Prośba o owoc medytacji: o otwarte oczy i serce, które zawsze rozpoznają Jezusa

1. Maria Magdalena stoi na zewnątrz grobowca. Ona pokazuje prawdziwe przeżywanie straty. Poczuj Jej pustkę, bezradność. Ona przecież nie wie, co stało się z ciałem Jezusa. Trwa w bólu, nie wychodzi poza jego granice. Jedyne co może, to pochylić się w stronę grobu, delikatnie wyjść poza swoją strefę rozpaczy. Ale to już wystarcza Jej, by zobaczyć coś więcej, by zobaczyć aniołów. Podobnie Jej odwrócenie się pomaga rozpoznać Jezusa.

Można tak bardzo być zafiksowanym w swoich sprawach, że źle ocenia się rzeczywistość, że trudno jest dostrzec rozwiązanie, pomoc. Czasem ślepota oczu i serca przysłania wszelkie drogi wyjścia z trudności. Warto wtedy, tak jak Maria Magdalena odwrócić się, by zmienić perspektywę patrzenia. Odnieś to do swojego życia, do swoich trudności. Zauważ, jak zmienia się postrzeganie Twoich trudów, codzienności, gdy nie zamykasz się w bólu, ale dajesz krok do przodu.

2. Maria Magdalena szuka ciała Jezusa, a żywy Zmartwychwstały Jezus stoi przy Niej. Ona jednak Go nie widzi i nie rozpoznaje, nawet podczas rozmowy. Bierze Go za ogrodnika. Dopiero zwrócenie się Jezusa do Niej po imieniu sprawia, że poznaje swojego Nauczyciela. Jezus nie czyni Marii Magdalenie wyrzutów z powodu, że Go nie poznała. On szuka możliwości, by mogła go rozpoznać. Mówi więc do Niej po imieniu, pewnie w znany tylko Jej sposób. Ożywia Ją.

Miej wrażliwość Marii Magdaleny i pozwól sobie usłyszeć wołanie Jezusa. Pozwól sobie na tę scenę bliskości, intymności z Jezusem. Usłysz melodię Jego głosu, ton, barwę. Może odwrócisz się i zobaczysz, jak Jezus patrzy na Ciebie z miłością i wypowiada Twoje imię.

3. Jezus po Zmartwychwstaniu nie objawia się w zjawiskach nadzwyczajnych jako wow, ale w sposób zwyczajny, normalnie rozmawia, przebywa z innymi. Pojawia się tam, gdzie człowiek Go potrzebuje i tak jak w tej scenie dla Marii Magdaleny, jest pocieszeniem. Przywołaj sytuacje, w których czułeś pocieszenie, czułeś jak Twoje serce porusza się z radości. Zobacz, co bezpośrednio wyzwala tę radość, a co jest głębszą przyczyną tej radości.

4. Jezus posyła Marię Magdalenę do uczniów z Dobrą Nowiną – czyni Ją apostołką. Zaprasza Ją do doświadczania Jego obecności w nowy sposób, do życia bardziej i więcej, dzielenia się Nim z innymi. Ciekawe, że Jezus nie pozwala się zatrzymać, choć nie raz tak, by się chciało mieć Go i narzucić Mu sposób przychodzenia. On jednak nie pozwala się zatrzymać, ale wysyła do Wspólnoty, by tam być odnajdywanym. Do czego Ciebie Jezus dzisiaj zaprasza?

 

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

0 odpowiedzi

Dodaj komentarz

Chcesz dołączyć do dyskusji?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *