Medytacja Mt 23,23-26

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna:Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Wyobraź sobie faryzeuszy, którzy dbają o wszystkie praktyki religijne, chodzą do świątyń na nabożeństwa, myją ręce po powrocie do domu, by rytualnie się oczyścić czegokolwiek nie zabrudzić, którzy wytykają najmniejszy błąd innym ludziom. Zobacz dom faryzeusza, może wszystko jest idealnie, perfekcyjnie ustawione i czyste jak eksponaty w muzeum. Z drugiej strony zauważ ich nieuczciwość, ich złe motywacje. Zobacz, jak dopuszczają się kłamstw i oszustw, jak ukrywają to, co sami złego robią.

Prośba o owoc medytacji: powróć do prośby ogólnej, pobądź z nią

  1. … zaniedbujecie to, co najważniejsze w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę.

Zastanów się co dla Ciebie jest najważniejsze, jakimi wartościami (wymień 3-4 wartości) się w życiu kierujesz? Pobądź z tym przez chwilę.

  1. … oczyszczacie zewnętrzną stronę kielicha i misy, a wewnątrz pełno w nich zdzierstwa i chciwości.

Jezus mówi ostre słowa do faryzeuszy, pokazuje im ich obłudę, nieuczciwość, powierzchowność i nadmierną dbałość o zewnętrzny wizerunek. Nie o taką postawę Jezusowi chodzi. Liczy się to, co jest w środku, to dzieje się we wnętrzu człowieka, to jakie są jego motywacje działania. Jeśli komuś pomagam, to mam wiedzieć, dlaczego: czy dlatego, aby dostać pochwałę, być docenionym czy dlatego, że chcę, aby komuś było lepiej, lżej, chcę przyczynić się do powstania większego dobra. Pierwsze działanie, czyli zadbanie o swój wizerunek (choć to jest ważne) często bazuje na lęku, że źle wypadnę, co o mnie pomyślą inni (Bóg?). Drugie zaś na bardziej czystym pragnieniu ocalenia dobra, drugiego człowieka. Obie motywacje mogą występować razem, ale zauważ, która jest głównym motorem twojego działania.

Podobnie jest z praktykami religijnymi – one mają wypływać z naszej relacji z Bogiem, są zewnętrznym znakiem tej relacji, nie chodzi więc o to, by było ich dużo i długo, ale jeśli się czegoś podejmuję to dlatego, że mnie to zbliża do Boga, że mam poczucie coraz większej więzi z Nim. Jakże często modlimy się, bo boimy się, że popełnimy grzech, jeśli nie zadbamy o modlitwę, albo jeszcze gorzej – spotka nas za to kara. Ale czy taka motywacja może pogłębić naszą relację z Bogiem?

Zobacz co stoi za twoimi działaniami: lęk czy pragnienie większego dobra?

  1. Spójrz na siebie oczami Boga, czyli z miłością i łagodnością. Doświadczenie miłości, bycia kochanym przemienia nas, oczyszcza nasze motywacje, zmienia nasze nastawienie do siebie i drugiego człowieka. Zostań w tym doświadczeniu, tak jak potrafisz.

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

Medytacja Mt 19,23-30

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna:Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Wyobraź sobie wielbłąda, który chce przejść przez ucho w igle i człowieka bogatego, obwieszonego różnymi bogactwami, który chce przejść przez bramę prowadzącą do pięknego ogrodu – symbolu Królestwa Bożego. Zobacz, czy uda im się przejść, co mogą zrobić, aby zmieścić się w tej bramie. Może jesteś z nimi?

Prośba o owoc medytacji: abym pragnął i umiał uwalniać się od zależności, które przeszkadzają mi bardziej doświadczać Bożej miłości

  1. Przywiązania.

W rozważanej perykopie padają dwa zdania: Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożegooraz I każdy, kto ze względu na Mnie opuści dom, braci siostry, ojca, matkę, dzieci lub pole, stokroć więcej otrzyma i będzie miał udział w życiu wiecznym.

Ludzka natura ma to do siebie, że lubi gromadzić, otaczać się szeroko pojętym dobrem materialnym, niematerialnym jak i ludźmi. Często to gromadzenie przybiera formę uzależnienia, czyli muszę zarabiać a w związku z tym pracować coraz więcej, aby przypadkiem nie obniżył się standard mojego życia, muszę zawsze pić rano kawę, bo inaczej będzie mnie boleć głowa, muszę wiedzieć co dokładnie będzie robić mój mąż czy żona, by czuć się bezpiecznie. To są przykłady. Każdy z nas ma swoje różne przywiązania, które w jakiś sposób żądzą nami. Stajemy się więc ich niewolnikami. Chrystus zachęca nas do puszczania tych przywiązań, bo one przeszkadzają nam doświadczać w pełni wolności i miłości Bożej. Nie chodzi o to, aby porzucić wszystkie znajomości i dobra materialne, ale umieć z nich korzystać na tyle na ile pomagają nam one zbliżać się do Boga. Dlatego Św. Ignacy w numerze 1 CD pisze: … ćwiczenia duchowne to przygotowanie i usposobienie duszy po to, żeby się pozbyć nieuporządkowanych przywiązań, a gdy się ich już pozbędziemy, żeby szukać woli Bożej i odnajdywać ją w ułożeniu własnego życia tak, by zbawić duszę.

Przyjrzyj się dzisiaj sobie, swoim różnym zależnościom. Zobacz, co czujesz myśląc o nich, które z nich prowadzą cię do Życia, a które blokują przed nim, zabierają ci życiodajną siłę. Co zrobisz, żeby wejść w proces uwalniania się od blokujących, nieuporządkowanych przywiązań?

  1. Oto my zostawiliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą. Co za to otrzymamy?

To słowa Piotra. Wydaje Mu się, że wszystko zostawił i boi się, że nic za to nie będzie mieć. Jest to swego rodzaju lęk, że moja praca, moje poświęcenie, moje zaangażowanie nie zostanie zauważone, docenione, dowartościowane. Więc po co to robię?

Jakie są twoje motywacje, oczekiwania w twoich działaniach, relacjach?

  1. Zastanów się co możesz zrobić dzisiaj dla kogoś z czystej miłości, bez oczekiwania na słowo dziękuję, by ktoś mógł dzięki tobie bardziej doświadczyć Bożej dobroci.

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając     się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

 

Medytacja Mt 18,1-5.10.12-14

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna:Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Zobacz krajobraz górski: szczyty, doliny, łąki. W górach jest pasterz ze swoimi owcami. Ma ich aż 100. Postanawia je przeliczyć i okazuje się, że jest ich 99. Zostawia więc te 99 owiec i idzie szukać zagubionej. Znajduje owcę, której szukał. Zobacz, poczuj jego radość z powodu odnalezienia owieczki. Gdzie Ty jesteś w tej scenie?

Prośba o owoc medytacji: abym przyjął, akceptował siebie tak jak Bóg mnie przyjmuje i kocha

1.Szukać i odnaleźć.

Pasterz gubi jedną ze swoich 100 owiec, zostawia więc wszystko, by ją odnaleźć. Całość stada tworzy bowiem 100 owiec. Nie wiemy jakabyła to owca, skoro się zgubiła, to być może była niesforna, nieposłuszna, ale mimo to potrzebna, bo pasterz idzie jej szukać.

Myślę, że każdy z nas ma takie doświadczenie w swoim życiu, że bardzo pragnął, aby jakaś jego cząstka została zgubiona, cząstka, której nie lubi, która stwarza trudności. Warto tę zagubioną cząstkę odnaleźć. Pan Bóg przez nią też do nas przychodzi, z jakiegoś powodu jest ona ważna, coś do nas mówi. Ona również nas tworzy. Bez niej stajemy się wybrakowani jak stado mające 99 owiec. Św. Ignacy z Loyoli mówi: Ten, kto popełni błąd, niech nie upada na duchu, bo i błędy pomagają dla zdrowia duszy. Zagubiona, zapomniana, wyparta cząstka też jest potrzebna dla zdrowia duszy.

Jaką cząstkę siebie zagubiłeś, jakiej nie akceptujesz? Odszukaj ją, ocal i zjednocz ze sobą.

2…. jeśli się nie zmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Poszukaj w sobie dziecka, które jest spontaniczne, proste, które potrafi płakać i śmiać się, które ufa i dziękuje za wszystko co dostaje. To dziecko ma swoje potrzeby, łatwo je zranić, ma swoje pragnienia i marzenia, przeżywa frustracje. We wszystkim jest jednak szczere, bez masek. Pozwól sobie na doświadczanie tego co teraz się dzieje w tobie, na odczuwanie smaków, które przynosi życie. Jeśli czujesz smutek, to go czuj, jeśli czujesz gniew to go czuj, jeśli czujesz radość to ją czuj, jak pijesz herbatę to poczuj jej zapach i smak, jak jesz to poczuj smak tej potrawy.

3.Spotkanie.

Może teraz Jezus przychodzi do ciebie, szuka ciebie jak tej zagubionej owcy. Spotkaj się z Nim tak jak potrafisz.

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, alewewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

Medytacja Łk 9,28b-36

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna:Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Jezus razem z Piotrem, Janem i Jakubem wchodzą prawdopodobnie na górę Tabor w Galilei. Idą tam, aby się modlić. Uczniowie jednak zasypiają. Modli się tylko Jezus. Podczas tej modlitwy zmienia się Jego twarz, a ubranie staje się lśniąco białe. Ukazuje się Jezusowi Mojżesz i Eliasz, z którymi zaczyna On rozmawiać.  W tym czasie budzą się uczniowie. Chcą postawić trzy namioty, ale wówczas Mojżesz i Eliasz odchodzą. Pojawia się chmura. Uczniowie zaczynają czuć lęk. Wtedy słyszą głos, który mówi, że Jezus jest moim Synem wybranym, Jego słuchajcie. Bądź obecny w tej scenie, zobacz co ty robisz, co czujesz.

Prośba o owoc medytacji: abym zaczął bardziej widzieć, bardziej czuć, bardziej słyszeć by bardziej doświadczać Bożej obecności i miłości

1.Jezus modli się.

Jezus idzie modlić się, w trakcie tej modlitwy odsłania swoją tożsamość. Bóg mówi, że jest Jego wybranym Synem. Modlitwa jest więc przestrzenią, w której objawia się Bóg, i w której w szczególny sposób może dojść do spotkania z Bogiem, doświadczenia Jego obecności. Takie spotkanie możliwe jest wewnątrz nas. Ważne jest zatem wejście w głąb siebie, by móc zauważać poruszenia: co mnie pociąga, co odpycha, jakie uczucia, emocje, myśli powstają w trakcie tego spotkania. Spotkanie ma moc przemiany. Również spotkanie z drugim człowiekiem może być przemieniające, jeśli prowadzi nas w głąb, jeśli pozwalamy sobie na czucie, bycie dotykanym w głębi serca. Nie zawsze to musi być łatwe spotkanie, nie zawsze to co się w nas pojawia jest proste do przyjęcia, ale przez to może być oczyszczające, uzdrawiające.

Zauważ co w tobie pojawia się w trakcie tej modlitwy. Przypomnij sobie ostatnie spotkania ze znajomymi, co wówczas działo się w tobie. Co odkryłeś dzięki tym spotkaniom? Co odkrywasz w sobie dzięki tej modlitwie? Co to dla ciebie znaczy?

Jak odkrywasz, poznajesz swoją tożsamość? Po jakich konkretnych znakach czujesz, wiesz, doświadczasz, że jesteś ukochanym synem/ córką Boga?

2. Rozeznawanie.

Uczniowie zasypiają, gdysą na górę. Po obudzeniu zaczynają widzieć jakby innego Jezusa. Można by się zastanowić, czy Jezus zmienił się czy uczniowie po obudzeniu zaczęli inaczej widzieć?

Św. Ignacy z Loyoli na początku swej drogi duchowej czuł się jak człowiek niewidomy. Z czasem zaczyna więcej widzieć i tak zauważa, że: kiedy myślał o rzeczach światowych, doznawał w tym wielkiej przyjemności, a kiedy znużony porzucał te myśli, czuł się oschły i niezadowolony. Kiedy znowu myślał o Bożych sprawach, o życiu jak żyli święci, nie tylko odczuwał pociechę, kiedy trwał w tych myślach, ale nawet po ich ustąpieniu pozostawał zadowolony i radosny.(por. Ignacy Loyola, Opowieść pielgrzyma, str. 34-35) Ignacy zaczyna dostrzegać to, czego do tej pory nie potrafił zobaczyć. To nie są nowe rzeczy, sprawy, one istniały wcześniej. Być może podobnie uczniowie, po obudzeniu, czyli jakiejś przemianie zaczynają dostrzegać innego Jezusa. Ignacego to przebudzenie doprowadziło do rozróżniania myśli, które dostawał od złego ducha i myśli, które pochodziły od ducha dobrego, czyli do rozeznawania, co mi służy, co mnie karmi, co daje mi życie i co prowadzi do większej chwały Bożej.

W takim śnie, letargu często i my jesteśmy, nie widzimy tego co jest wokół, co jest w nas, nie dostrzegamy dobra, które dostajemy. Czasem wolimy trwać w swoim nieszczęściu, niż dokonać zmiany, bo to wymaga przejrzenia, wymaga odwagi, by zobaczyć coś nowego, coś czego może nie znamy.Modlitwa to też czas odkrywania, poznawania swojej tożsamości, czyli bycia wybranym, ukochanym synem/ córką Boga.

Zastanów się co daje ci życie, co daje ci wewnętrzną radość, co sprawia, że zaczynasz się uśmiechać. Zobacz też to, co wywołuje w tobie lęk – dlaczego?

Pozwól sobie na przebudzenie – co dzięki niemu widzisz?

3. Bądź wraz z uczniami i Jezusem na górze Tabor. Jakiej przemiany tam doświadczasz?

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).