,

Medytacja Mk 6,17-29

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Piękna sala balowa. Zastawione stoły, muzyka, tańczący goście. Wszystko z powodu urodzin Heroda. Córka Herodiady wchodzi na salę, tańczy. Najpierw sama, później z Herodem. Po chwili biegnie do swojej matki, wraca do Heroda. Ten mimo widocznego zaniepokojenia, wydaje rozkazy swoim podwładnym. Wszyscy nadal bawią się. W pewnej chwili na salę wchodzi kat. Niesie na tacy głowę Jana Chrzciciela i podaje ją córce Herodiady. Pozwól sobie być na tym przyjęciu urodzinowym. Przyglądaj się postaciom, słuchaj ich, tańcz…

Prośba o owoc medytacji: o odwagę stawania się wolnym na drodze do Boga

  1. Herodiada nienawidziła Jana Chrzciciela, ponieważ mówił prawdę, która była bolesna dla niej, może wzbudzała niepokój. Pragnęła więc Jego śmierci. W jaki sposób śmierć Jana Chrzciciela, a dokładnie Jego zabójstwo mogło poprawić sytuację Herodiady? Najpewniej w żaden. Nie było już co prawda osoby, która wypominałaby grzech cudzołóstwa. Pojawić się jednak mogły w to miejsce inne wyrzuty, dużo bardziej męczące i dające dużo większe poczucie lęku. Zakopywanie trudności, odsuwanie ich na bok nie sprawia, iż one znikają. Raczej prowadzi to do powstawanie kolejnych bolesnych spraw. Jakie trudności zakopałeś, schowałeś na później? Co pozytywnego możesz z nich wydobyć? Popatrz na to oczami Jezusa.
  2. Proś mnie, o co chcesz, a dam ci. Tak powiedział Herod do córki Herodiady i dotrzymał słowa. Dostała dokładnie to, co chciała. Można zapytać czy rzeczywiście tego chciała. A dalej dla kogo to było dobre? My zazwyczaj prosząc Boga w różnych sprawach oczekujemy właśnie takiego dosłownego ich spełnienia. Czy takiego chcesz? Zrób refleksję, w jaki sposób Bóg odpowiada na Twoje konkretne prośby.
  3. Jan Chrzciciel był w więzieniu. Pomimo to, nadal wykonywał swoje powołanie: służbę Bogu. Mówił niewygodną dla innych prawdę.. Żył w zgodzie ze sobą. Był wolnym człowiekiem, takim jakim Bóg stwarza każdego z nas. Czego możesz nauczyć sie od Jana Chrzciciela? W jakich swoich przestrzeniach potrzebujesz wolności? Co możesz zrobić, aby to uzyskać?
  4. Jan Chrzciciela był krewnym Jezusa. Jezus więc też jako człowiek przeżywa Jego stratę. Usiądź koło Jezusa i bądź z Nim.

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

Jak nie zawsze #5

Każdego dnia wstajesz o tej samej porze. Idziesz do toalety, potem do kuchni. Robisz kawę. Pijesz ją w pośpiechu. Szybko szykujesz się do pracy i wychodzisz z domu. Wsiadasz do auta i jedziesz z głową pełną myśli co musisz zrobić. Po pracy robisz zakupy w tym samym  sklepie, kupujesz ten sam chleb co zawsze, ten sam ser i to samo mleko. Wracasz do domu i ….. jak co dzień po kolei robisz to samo. Nawet modlisz się tak samo od wielu lat… może nawet od dziecka. Wieczorem masz dość i myślisz, że Twoje życie jest nudne, a każdy następny dzień podobny do poprzedniego. Ale na propozycję, byś coś zrobił inaczej:  usiadł  na innym miejscu przy stole, w kościele, kupił inny ser, zamiast odmówić  kolejną modlitwę zaczął medytować Pismo Święte, zamiast  jechać do pracy tą samą drogą pojechał inną – odpowiadasz: po co? przecież tak zawsze robię i jest mi dobrze! Czy aby na pewno? Czy wiesz, że schematy życiowe są Twoja pułapką? Dlaczego? Bo, przez nie działasz automatycznie, nie zastanawiasz się co i w jakim celu robisz, do czego zmierzasz. Możesz tracić swoją energię na rzeczy niepotrzebne zamiast dobrze ją wykorzystać. A może jednak czujesz, że masz ochotę na zmianę, tylko jest coś co Cię powstrzymuje Tym czymś jest Twój lęk, lęk przed nowym, nieznanym.  On pozbawia Ciebie poczucia bezpieczeństwa, a daje niepewność. Czy pozwalasz mu na manipulowanie Tobą? Kto nad kim ma władzę: Ty nad lękiem czy on nad Tobą?  Czyż wybicie ze schematu, zrobienie czegoś inaczej nie może być początkiem nowej przygody, która pozwoli Ci inaczej patrzeć na siebie, innych, otoczenie? Czy pozwalasz sobie na myślenie, że zmiana która jest przed Tobą jest czymś co pozwoli Ci Pełniej Żyć?

 

Zrób eksperyment i umyj rano zęby inną ręką niż zwykle, wybierz inna trasę do pracy lub zrób coś innego inaczej.  Co pozytywnego ta zmiana wnosi w Twój rozwój?

 

Zapraszam Cię do podzielenia się swoimi spostrzeżeniami w komentarzach:)

Medytacja Łk 1, 26-38

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Zobacz Palestynę, miejsce obolałe do dzisiaj: niepokój, wojna. Spójrz na północ tej krainy, gdzie położona jest niewielka miejscowość Nazaret. Stoi tam synagoga, jest cmentarz i dom zrobiony z gliny, w którym mieszka Miriam. Miriam ma prawdopodobnie ok. 14 -16 lat. Zobacz jaką ma twarz, włosy, jak jest ubrana. Przychodzi do Niej Anioł Gabriel i mówi, że stanie się Matką Boga.

Prośba o owoc medytacji: o łaskę radości z bycia sługą Boga

  1. Bóg wciela się w człowieka, by jak najbardziej zbliżyć się do niego. Czyni to z Miłości. Z tej samej Miłości chciał, byś i Ty został poczęty. Pomyśl przez chwilę, jak niesamowitym wydarzeniem było Twoje poczęcie.
  2. Zatrzymaj się na obrazie: co przeżywa Miriam, gdy Anioł Gabriel daje Jej wewnętrzne poznanie, że stanie się Matką Boga? Ma przecież być żoną Józefa. Jakie uczucia się w Niej rodzą? Jakie pragnienia wypełniają Jej serce? Posłuchaj rozmowy Miriam z Gabrielem. Bądź tam i daj się zauważyć uczestnikom wydarzeń.
  3. Bóg zburzył plan Miriam. Podobnie Bóg przychodzi do Twojego życia. Przypomnij sobie, kiedy Bóg zburzył Twoje plany? Jakie? Co wtedy czułeś i jak reagowałeś? Co odpowiedziałeś Bogu? Jaki to miało wpływ na Twoje życie?
  4. Jestem służebnicą Pana, jestem sługą Pana. Co dla Ciebie znaczą te słowa? Jakie uczucia w Tobie rodzą? Jakim jesteś sługą dla innych, w codzienności?

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę, czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

Odnowa czy od nowa # 4

Od wielu lat pracuję jako trener fitness. Spotykam się z ludźmi codziennie i widzę jaką walkę toczą, czy iść na trening czy nie iść. Nie zależy to tylko od chęci, zapału, finansów, ale też od permanentnego poczucia, że w domu, w pracy trzeba coś zrobić. A nawet jeśli już wybiorą się na trening to są na nim tylko fizycznie. Więc, gdzie tak naprawdę są w tym czasie? Czy potrafią czerpać radość z ćwiczeń? Zastanawiam się, czy my dajemy sobie czas na naszą odnowę w każdej przestrzeni życia, która da nam energię i siłę do podejmowania się tego, co przynosi nam codzienność? Czyż nie łatwiej wychodzi nam dokładanie sobie nowych obowiązków, powinności, które prowadzą nas do coraz większego zmęczenia, nerwowości, rozdrażnienia? Może nawet tego nie zauważamy, bo przecież nie mamy czasu zajrzeć w głąb siebie, zobaczyć co w nas jest, co czujemy, czego pragniemy. W relacjach z innymi podobnie się zachowujemy, zagadujemy się nawzajem. Czy potrafimy być jeszcze obecni i otwarci na drugą osobę, czy potrafimy słuchać tego, co chce nam powiedzieć? Może druga osoba chce tylko przy nas posiedzieć? Podobnie zadziewa się w naszym życiu duchowym. Idziemy na modlitwę (to niefortunne sformułowanie, bo modlitwą jest całe życie, chodzi mi tu o szczególny czas spotkania się z Bogiem) i cały czas gadamy. Jedną modlitwę, drugą, jedna prośba goni drugą prośbę. Mówimy bez końca. Czy i jak staramy się poznać naszego Boga?  Czy jest możliwe wejść w relację przyjaźni z kimś, kogo nie znamy? Czy dajemy Mu szansę wypowiedzieć się? On mówi szeptem, w ciszy. Najpierw więc stwórzmy dla Boga miejsce w sobie, w swoim sercu, byśmy tam mogli się z Nim spotkać. Nauczmy się Go słuchać, by usłyszeć. Przenieśmy swój wzrok z siebie na Niego. Bez względu na to czy nazwiemy to medytacją/ kontemplacją, będzie to czas, który każdego z nas odnowi.

Zastanów się, co jest Twoją odnową w każdej przestrzeni życia? Które aktywności, również formy modlitwy są spójne z Twoim stylem życia, dają Ci radość, spokój, prowadzą do większego Dobra? Co chcesz z tym dalej zrobić?

Może warto dla odnowy zacząć coś od nowa…. 🙂

Trudność odrzucenia #3

Znasz uczucie odrzucenia? Ja znam. Myślę, że każdy z nim się zetknął. Nie jest ono przyjemne. Wręcz zazwyczaj odczuwamy je dotkliwie i boleśnie. Pierwszy raz z odrzuceniem każdy z nas spotkał się już w dzieciństwie. Wtedy, kiedy nie otrzymał tego co chciał i w takiej ilości jak chciał. A czego tak bardzo potrzebowaliśmy? Tego czego i teraz potrzebujemy: czuć się ważnym, zauważonym, kochanym, chwalonym, akceptowanym. Oczywiście zdarzenia z dzieciństwa bardziej pamięta nasza podświadomość niż świadomość. Mają one jednak ogromny wpływ na nasze poczucie wartości i przeżywanie odrzucenia w dorosłości. Nasze oczekiwania zarówno w dzieciństwie, jak i w życiu dorosłym zawsze w jakimś stopniu będą niezaspokojone, będą mijać się z tym, co faktycznie dostajemy. Dlatego myślę, że z uczuciem odrzucenia będziemy spotykać się przez całe życie. Może raz częściej, raz rzadziej, raz bardziej świadomie innym razem mniej. Jest ono czymś powtarzalnym w naszym życiu, choć jest trudne w doświadczaniu. Warto więc, abyśmy nauczyli się z nim żyć, zaakceptowali je i uczyli się przyjmować innych czyli nie odrzucać.

Zachęcam do refleksji.

Zastanów się co wywołuje u Ciebie uczucie odrzucenia? Co z nim robisz? Czy pozwalasz sobie na przeżycie optymalnej frustracji? A dalej, to ważne: co dobrego możesz wydobyć z uczucia odrzucenia dla siebie? W jaki pozytywny sposób możesz je wykorzystać do swojego rozwoju?

Medytacja Łk 1,39-56

 

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Maryja przebywa długą drogę prowadzącą przez góry, aby spotkać się ze swoją krewną Elżbietą. Chce podzielić sie z Nią radosną wiadomością. Po trwającej ok. 4 dni drodze dociera w końcu do domu Elżbiety. Pewnie jest bardzo zmęczona. Wita się z Elżbietą. Zaczynają rozmawiać. Spróbuj towarzyszyć Im w spotkaniu, posłuchaj Ich rozmowy, poczuj Ich głęboką radość.

Prośba o owoc medytacji: o głęboką radość ze spotkania z Bogiem

  1. (…) Maryja wybrała się w drogę i spiesząc się poszła…. Maryja była już w ciąży, a mimo to decyduje się wyruszyć w daleką aż ok. 130 km drogę prowadzącą przez góry. Dodatkowo czyni to w pośpiechu. Dlaczego spieszy się? Dlaczego to spotkanie jest dla Niej tak ważne? Zastanów się jaką kobietą była Maryja, jakie miała cechy? Opuszcza swoją strefę bezpieczeństwa, by iść na spotkanie, ku Nowemu. Czego Maryja uczy Cię swoją postawą? Jakie sytuacje powodują, że wychodzisz poza swoja strefę bezpieczeństwa? Jakie dobro one rodzą?
  2. Posłuchaj rozmowy Maryi i Elżbiety. Ich spotkanie jest wzorem głębokiego spotkania między ludźmi. One dzielą się tym, co dostały od Boga, dzielą się samym Bogiem. Są pełne radości, tej wewnętrznej. Z tej radości w łonie Elżbiety podskakuje dziecko. A jakie jest dziecko? Pełne zaufania, ciekawe świata, pragnące bliskości z druga osobą. Jakie jest Twoje wewnętrzne dziecko? Co i kiedy pozwala mu zaistnieć, obudzić się? Czy mu pozwalasz na to? Jak się z nim czujesz? Czego pragnie Twoje wewnętrzne dziecko?
  3. … wszystkie pokolenia będą mnie nazywać szczęśliwą, gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmogący. Maryja widziała działanie Boga w swoim życiu. Widziała, jakie konkretne dobra otrzymuje od Boga każdego dnia. To pozwalało Jej czuć się kochaną i szczęśliwą. Zauważ jakie dobra dzisiaj czy w ostatnich dniach otrzymałeś od Boga. W jaki sposób je przyjmujesz i co dalej z nim robisz?
  4. Bądź z Maryją u Elżbiety przez 3 miesiące. Przypatruj się w co i w jaki sposób Maryja robi w domu krewnej, jak Jej pomaga, jak z Nią rozmawia, kiedy i jak milczy…

 

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę , czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).

Pomoc z ukrycia # 2

 

Każdy z nas czasami otrzymuje pomoc od innych. W różnej formie: konkretną rzeczową, jakąś przysługę czy bycie wysłuchanym. Zazwyczaj wiemy od kogo i co dostaliśmy, a nawet dlaczego. Może sami o nią prosiliśmy, a może ktoś sam chciał nam pomóc. Wiemy więc komu podziękować, za co i jak. Mamy realną możliwość powiedzenia Dziękuję. Czasami jednak może zdarzyć się, że pomoc przyniesie nam osoba, której nie znamy, która nas nie zna. Nie wiemy nawet, że istnieje i stąpa po tym świecie tak jak my. Więcej… może mieszkać  po drugiej stronie kuli ziemskiej. Piszę o tym, bo mi się właśnie coś takiego przydarzyło.  Osoby, których nie znam, które mnie nie znają, udzieliły mi ważnej dla mnie pomocy. Choć są zapracowane, poświęciły swój czas (i to dużo!) i energię, aby coś dla mnie zrobić. Dały swój czas – coś, co każdy z nas sobie bardzo ceni. Nie lubimy przecież go tracić, a nawet walczymy o każdą minutę.  Ileż zatem trzeba mieć w sobie Miłości, dobrego serca i dobrej woli, aby tak bezinteresownie pomóc! Nie oczekując nic w zamian, nawet podziękowania. Przecież się nie znamy. Chcę tym tekstem powiedzieć Im: Dziękuję 🙂

Zachęcam do refleksji: zastanów się czy otrzymałeś kiedyś pomoc, od nieznanej osoby? Jaką? W jaki sposób możesz za nią podziękować? Jaka jest Twoja gotowość na ukryte pomaganie innym? Nie tylko finansowe, rzeczowe, choć i to jest bardzo ważne. Najważniejsze jednak, aby płynęło ono z serca.

Spojrzenie Buntowniczki #2

Uciekające ogonki

Dzień dobry! Cześć! Co tam słychać u Was? Dzisiaj opowiem o moim zwierzątku – uciekającym ogonku. Dałam taki tytuł ponieważ lubi biegać – a jak coś dostanie do zjedzenia to ucieka i tylko ogonek widać. Mam szczura. Samiczkę. Umie kilka sztuczek, np chodzi po linie. Mam ją 9 miesięcy. Jest to mój 6 szczur (1.Tusia, 2.Łatka,3.Tina,4.Mała,5.Tusia,6.Tina). Ostatnio chyba jej się nudziło. Postanowiła pogryźć całe swoje poidełko. Teraz musi pić z miseczki, którą ciągle rozwala. Wstawiam też filmik jak umie pogryźć gumkę. Do zobaczenia!

Medytacja Mt 14, 22-36

Stanąć w obecności Bożej: Bóg jest obecny tu i teraz.

Prośba ogólna: Prosić Boga, Pana naszego, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu.(CD46).

Ustalenie miejsca, obraz do medytacji: Jest wieczór. Jezus mówi uczniom, aby popłynęli łodzią na drugi brzeg jeziora. On sam później tam dotrze. Najpierw idzie na górę, aby pomodlić się do swojego Ojca. Łódź jest już daleko od brzegu. Jest noc. Zrywa się wiatr, na jeziorze są coraz większe fale. Uczniowie zaczynają się niepokoić. Nagle widzą Jezusa idącego do nich po jeziorze. Nie są pewni czy to Jezus. Jezus woła Piotra i ten wychodzi z łodzi i idzie do Niego po wodzie. Nagle zaczyna tonąć. Jezus wyciąga rękę i ratuje Piotra. Może Ty też jesteś tam…

Prośba o owoc medytacji:  o głęboką wiarę w Jezusa i pragnienie wyjścia ze swojej łodzi

  1. Jezus odprawia uczniów na drugi brzeg. Sam idzie na górę pomodlić się, spotkać ze swoim Ojcem. Idzie w miejsce intymne, wybrane na wyjątkowe spotkanie z Kimś wyjątkowym. Miejsce, w którym nikt nie przeszkodzi w rozmowie, w byciu sam na sam z Bogiem Ojcem. Spójrz na Jezusa, na Jego modlitwę. Pozwól sobie na towarzyszenie Jezusowi w tym spotkaniu, w Jego modlitwie. Poczuj głęboką więź miłości między Ojcem i Synem. Czego możesz nauczyć się od Jezusa w tej sytuacji?
  2. Wiatr, fale, noc… zostaje zakłócony spokój uczniów. Wkrada się lęk, niepokój. Jezus nie zostawia swoich uczniów, jest blisko nich. Idzie do nich po wodzie, a oni mają wątpliwości czy To na pewno jest Jezus. Też pewnie podczas swoich burz czujesz strach, niepokój. Każda burza jest jednak szczególnym nauczycielem. Jaką rolę w Twoim rozwoju odegrały trudne sytuacje? Czy widziałeś wówczas Jezusa, Jego obecność? W jaki konkretny sposób odczułeś Jego pomoc?
  1. Jezus woła Piotra do siebie. Odpowiedź Piotra to Jego wyjście z łodzi i kroczenie w kierunku Jezusa. Łódź jest Twoją strefą bezpieczeństwa. Czym ona jest dla Ciebie i czym jest dla Ciebie chodzenie po wodzie? Czy kiedyś go doświadczyłeś? Jak wówczas Bóg działał przez Ciebie i w Tobie? Piotr w drodze do Jezusa wystraszył się wiatru. Odrywa swój wzrok od Jezusa i przestaje być w Niego wpatrzony. Wówczas pojawia się zwątpienie czy da radę. Podobnie jest w naszym w życiu. Co pomaga Ci, a co przeszkadza w byciu skupionym na Jezusie w Twoich codziennych działaniach? W jaki sposób Twoje zwątpienia doprowadziły Cię do umocnienia Twojej wiary lub mogą doprowadzić?

Medytacja: Św.Ignacy zachęca w CD2 …Bo przecież nie obfitość wiedzy, ale wewnętrzne odczuwanie i smakowanie rzeczy zadawala i nasyca duszę , czyli zostajemy tam, gdzie odczuwamy poruszenie… i nerwowo nie staramy się iść dalej, wszystkiego zaliczyć/odhaczyć.

Rozmowa końcowa: Rozmowę końcową, ujmując ją trafnie, należy odbyć tak, jakby przyjaciel mówił do przyjaciela, albo sługa do pana swego, już to prosząc o jaką łaskę, już to oskarżając się przed nim o jakiś zły uczynek, już to zwierzając mu się ufnie ze swoich spraw i prosząc go w nich o radę. Odmówić Ojcze nasz.(CD54).